Poszła gąska wprost do miasta,
żeby kupić kawał ciasta,
bardzo blisko tuż przed miastem,
widzi gęś co wraca z ciastem.
Przystanęły i gęgają,
że się rzadko spotykają.
Ja wciąż w pracy, zaganiana,
dzisiaj urlop mam od rana.
Ja zaś piorę i gotuje,
mąż mój bardzo mi choruje.
Stoją pół dnia i gęgają,
jak to one ciężko mają.
W końcu pierwsza zaprosiła,
by ją druga odwiedziła.
Jak już jajka swe wysiedzę,
z przyjemnością cię odwiedzę.
Mieszkasz w końcu bardzo blisko,
przychodź do mnie więc po wszystko.
Siostro moja bardzo droga,
dzieli nas ta sama droga.
Ty masz do mnie trochę bliżej,
przecież mieszkasz piętro wyżej,
zejdziesz na dół więc po schodach,
usiądziemy, gdzieś przy lodach,
i spokojnie pogadamy,
w końcu w tym samym domu mieszkamy.