siedzenie w Starbucks Coffee i patrzenie przez okno
może obudzić w człowieku mordercę.
taką myśl przerywa raz na jakiś czas krzyk:
zapraszam po latte macchiato i pączka z nadzieniem.
sąsiad przy stoliku obok wpatruje się w iMac-a
i udaje, że pracuje choć kątem oka widziałem, że szuka prostytutek.
fason trzyma dziewczyna przy stoliku dla dwóch osób.
właśnie dopija drugie espresso które zamówiła
dla siebie i dla niego. nie przyszedł ale nie chce wyjść kolejny raz na idiotkę.
samotny rudzielec z wadą wzroku i piegami na nosie
szuka w sobie zalet. kiedy udaje, że z kimś pisze na iPhone
tak naprawdę przegląda się w przednim aparacie.
facet który stoi w kolejce, patrzy na paznokcie.
widać, że wyszedł właśnie od kogoś, kto zrobił wszystko
żeby o podstarzałym wieku mówił tylko numer pesel.
z tego wszystkiego moja latte jest już zimna
a pączek czeka.
wszystko oczekuje wyjaśnień.
ale najpierw morderstwo i boje się, że nie nadążam
i to ja już nie żyje.