rzucono mnie w cień
bym rozporządzał własnością
i godnie liczył pulsowanie
ale oddaję insygnia
rozogniony w refleksie
jarzeniowej jutrzni nieznanego
milczę pod doświadczoną obojętnością
strażnika dwóch planet
nie widząc ust przesłoniętych maską
należę do siebie
ale kąsany balsamem bezradnego Asklepiosa
legnę pod piórem pamięci
ile atramentu staje
15.04.2017