Wrona żona

Wrona żona

Postprzez Jim_Beam » Pn lip 17, 2017 03:40

Uwaga, tera coś dla dorosłych :wink:


WRONA ŻONA

Czy ktoś z was, zastanawiał się kiedy nad losem wrony? Zwłaszcza zimą? Wszystkim się zdaje, że skoro obrosła w pióra, na pewno nie cierpi chłodu. Niestety, prawda może okazać się zgoła inna. Jest jej tak zimno że się w głowie nie mieści, tylko nie ma się komu poskarżyć. Siedzi na drzewie i myśli: dopiero początek grudnia, ja już mam dość, a tu jeszcze trzy miesiące takiego dziadostwa. I co tu robić? Wroną nikt się nie przejmuje. Dokarmia się sikorki, montuje budki dla szpaków, dla wrony żadnej pomocy znikąd.
W szkole to samo. Przeważnie wierszyki o wróblach, gołębiach, bocianach, o wronie mało co.

A przecież, można bracie taką wronę przygarnąć i się z nią zaprzyjaźnić.
Codziennie otwierałaby ci dziobem piwo. Drapała po plecach, albo robiła loda. Łapałbyś tylko za łapy i dawaj w dziób. Potem o ścianę i spokój. I tak właśnie zrobiłem. Ściągnąłem jedną z drzewa na hacjendę. Dałem żreć, nauczyłem otwierać browar i ciągnąć druta. No i było gites, póki jakiś muł nie zakablował mnie do Towarzystwa Opieki Nad Zwierzętami.
Otwieram drzwi, Matko Boska... Wtarabania się mała tłusta krowa w okularach, z segregatorem pod pachą: Mamy doniesienia że pastwi się pan nad wroną i wykorzystuje ją seksualnie!
Za babą, weszły jeszcze dwie i jakiś dupek z policji.
Najbardziej zdziwiona była wrona.
- Jaka wrona? Macie nierówno pod sufitem?
- Jest dziób, pióra, skrzydła, łapy – powiedziało babsko otwierając atlas ptaków. – Wyglądasz jak wrona, więc wszystko się zgadza.
Spojrzałem na wronę. Wyrazem twarzy dałem jej znać, że ma trzymać się tego co powiedziała, bo jak nie, wylatuje z powrotem na drzewo. Na ten kurewski mróz.
Nie trzeba jej było więcej tłumaczyć.
- Taka ze mnie wrona, jak z niego naukowiec – zaskrzeczała w moim kierunku i pokazała pazurem. – Komuś się coś przesłyszało. Nie wrona tylko ... ŻONA.
- Podobno męczy pan tu ptaka? – wyjechał mendziarz.
Wyjąłem ze spodni kutasa: Tego? Tak, codziennie.
- Dobra, dobra - powiedziało babsko. – My tu jeszcze wrócimy.
Następnie, kazałem im wszystkim wypierdalać.
Zaraz jak tylko wyszli, chwyciłem ptaszysko za łapy i wsadziłem pytę w dziób. Żeby za dużo sobie nie myślała. Ogólnie, dobrze jest mieć takiego lachociąga pod ręką. Jest tylko jedna sprawa. Trzeba być w porządalu. Skoro robi za otwieracz, ssie wacka i nie sypie na pały, ma też swoje prawa. Wrona – w sumie rzeczywiście, brzmi prawie jak żona. Może nie bez powodu.
Po pewnym czasie, zaczęła mi r o b i ć g ł o w ę: gdzie wychodzę? kiedy wrócę? z kim piję? no i kura fara, przede wszystkim: ZA CO?
Niebawem nie mogłem wyjść spokojnie na browar. Cały czas musiałem patrzeć, czy nie siedzi gdzieś na słupie i nie kracze bez sensu.
Kazałem jej wreszcie się bujać i w ogóle znaleźć sobie zajęcie. Nie dość że mnie olała, jeszcze zniosła jajo. Z jaja wykluł się cwaniaczek na kaczych nogach. Zaczął mi dokuczać od samego rana:
Do roboty! DO ROBOTY!
Mamusia dokładała swoje trzy grosze: SZANUJ MNIE! NIE MÓW TAK! SZACUNKUUU!
Przecież nie mogłem tego tolerować. Wiecie co zrobiłem?
Ściągnąłem z powrotem, tych dekli od zwierząt i dzielnicowego. Wsadzili ją za składanie fałszywych zeznań. A tego małego mądralę, nakarmiłem gazetą i wysłałem do szkoły. Na półkę, w pracowni biologicznej.
Ziuta, wychodzi z początkiem grudnia. Zapowiadali już duże ochłodzenie. Może zmądrzała trochę w pierdlu. Myślę, że pomimo wszystko, trzeba mieć serce dla zwierząt.
Ostatnio edytowano Śr lip 19, 2017 09:34 przez Jim_Beam, łącznie edytowano 1 raz
Jim_Beam
 

Postprzez » Pn lip 17, 2017 03:40

 

Re: Wrona żona.

Postprzez Pan Redaktor » Śr lip 19, 2017 07:14

Kompletnie nie rozumiem sensu powstania tego tekstu. Podobno nie ma złych tematów, więc temat "ciągnięcia druta" przez wronę również nie wydaje się tematem złym, ale czy jest w tym tekście cokolwiek poza tym wyżej wymienionym? Tekst nie wciąga, nie jest zabawny, a jakkolwiek mądry nawet nie próbuje być, w związku z czym pozostaje wyłącznie zażenowanie (a z pewnością nie wynika to z tego, że jestem przesadnie purytański). W tekście jest kilka przecinków w bardzo zaskakujących miejscach, po tytule nie stawia się kropek.
Pan Redaktor
 
Posty: 803
Dołączył(a): So lis 15, 2014 13:26

Re: Wrona żona.

Postprzez Jim_Beam » Śr lip 19, 2017 09:30

No widzi Pan Panie Redaktorze.

Jedyne z czym się zgodzę, to że po tytule nie stawia się kropek, ale tak mi się po prostu nacisnęło, w tytule na forum.

Nie wiem, czy rozumie Pan, czym jest tzw. drugie dno utworu - jakby pierwszego było mało :) - ale zapewniam Pana, że ono w tym tekście istnieje, zaś biorąc pod uwagę stosunek objętości do treści, uważam, że jest naprawdę nieźle. Poczucie humoru, się ma albo nie.
Oczywista, każdy przynajmniej intencjonalnie poczucie humoru posiada, tak jak zapytany np.: o to czy stara się być w życiu uczciwy, zazwyczaj odpowiada twierdząco. W praktyce jednakże wszystko wygląda jak wygląda :D

Ten tekścik, jest niczym innym jak rodzajem bajki dla dorosłych. Tacy bywają mężczyźni, takie bywają kobiety oraz relacje i zależności majątkowo-finansowo-biologiczne między nimi. Zwłaszcza w Polsce. Brzydcy, bidni i głodni nikogo nie interesują, nawet państwowych instytucji i organów, powołanych do opieki nad nimi. Organa skupione są najbardziej na tym, co kto komu gdzie wkłada, itd. Ma się rozumieć, ogólnie tłuc baby w domu nie wolno, chyba że swoją ślubną. Wtedy tak. Wiadomo. Stara tradycja. Uświęcona przez wieki. Mało tego, można z nią nawet legalnie współżyć :wink:

Dalej mi się tłumaczyć nie chce. Albo się groteskę łapie, albo nie. Hermeneutyki tego wstrząsającego dzieła, dokonam być może w jakimś osobnym tekście. Nad czym już kiedyś myślałem. Jak coś kiedyś sklecę, poinformuję.

Dodam tylko jeszcze, że o dziwo, opowiadanie zostało wydrukowane w ogólnopolskim Magazynie Kulturalno-Literackim. Wybrano je spośród ponad 2000 innych, nadesłanych na ogólnopolski konkurs. W jury zasiadali znani twórcy, pisarze i poeci. Opatrzono je także odpowiednim obrazkiem.

Jak widać, na powyższym przykładzie, wszelkiego rodzaju krytyka, jest zazwyczaj mocno subiektywna - (bardzo rzadko trafi się taki co: "z niejednego pieca chleb jadł", a przy tym stara się zachować uczciwość i wyważyć proporcje). Otrzymane wyróżnienie, przywróciło mi wiarę w to, że ma ktoś jeszcze w Polsce poczucie humoru, a w życiu przeczytał coś więcej, niż kanon lektur szkolnych :wink:
Ogólnie rzecz biorąc, żeby coś było dobre, musi być na poważnie. Najlepiej bardzo poważnie i na poważne dyżurne tematy.

Przecinki są tam gdzie są i tam chyba być powinny.


Pozdrawiam serdecznie. I proponuję poczytać opowiadania np.: Charlesa Bukowskiego, bo nie ukrywam, że twórczość tego pisarza, zainspirowała mnie do zabrania głosu w kwestii fatalnej kondycji wrony, zimową porą :)
Jim_Beam
 

Re: Wrona żona

Postprzez Pan Redaktor » So lip 22, 2017 07:06

Panie Jim Bean, nie rozumiem, po co broni Pan tekstu. Nie mam zamiaru z Panem walczyć o ten tekst. To jest forum warsztatowe, wrzuca się tutaj teksty nie po to, żeby się pochwalić, że się napisało coś świetnego, ale po to, żeby dzięki uwagom coś ewentualnie poprawić. Przechodząc do meritum. Proszę sobie wyobrazić, że coś kiedyś słyszałem nt drugiego dna. Rozumiem, że chciał Pan tutaj takie stworzyć. Z drugim dnem jest tak, że może je mieć pojedyncze zdanie, może je mieć cały tekst, zazwyczaj jest jednak tak, że autor chciałby, żeby cały tekst był przenośnią czy miał drugie dno, ale to nie oznacza, że mu się to udaje. Pisze Pan, że drugie dno jest i że jak idzie o ten tekst jest nieźle. Jest Pan autorem, ja czytelnikiem, czy nie wyczuwa Pan choćby odrobinę, że (łagodnie mówiąc) nie na miejscu jest, że chce mi Pan wytłumaczyć, że tekst jest dobry, ma drugie dno, że jest śmieszny a ja nie mam poczucia humoru? Jest Pan ostatnią osobą, która ma prawo to stwierdzić, od tego jest czytelnik. Nie wiem, w jakim magazynie publikował Pan tekst, to nie jest żaden argument, czasopisma są różne i od razu udowodnię Panu, że to, że gdzieś ktoś ten tekst zauważył, nie ma znaczenia - publikowałem w najważniejszych polskich czasopismach literackich: "Toposie", "Twórczości", "Odrze", "Tyglu kultury" itd., jestem laureatem ponad 150 ogólnopolskich konkursów literackich, w tym tych najbardziej prestiżowych, w których jurorami byli niekiedy najważniejsi polscy krytycy, recenzenci, czy pisarze, prowadziłem warsztaty literackie w kilku miastach w Polsce, w tym w znanych instytucjach, zdarzało mi się robić korektę czy redakcję książek - czy to dla Pana będzie argument, że jednak zrozumiałem wszystko, co Pan napisał, ale tekst uważam za fatalny? Nie będzie. A dla mnie argumentem za tym, że tekst jest dobry ma być to, że był publikowany w "Magazynie Kulturalno-Literackim"? Reasumując. Pan może być przekonany, że jest Pan świetny, nikt, z pewnością nie ja, nie ma prawa odbierać Panu tego poczucia, ale to jest forum dla osób, które chciałyby coś poprawić, a nie dla tych, którzy będą mówili, że ktoś czegoś nie rozumie, nie doczytał albo nie ma poczucia humoru i jedynie to jest efektem, że nie piszą peanów pochwalnych, gdy widzą Pana frazę.
Pan Redaktor
 
Posty: 803
Dołączył(a): So lis 15, 2014 13:26

Re: Wrona żona

Postprzez Jim_Beam » So lip 22, 2017 12:20

Panie Redaktorze.

Nie jestem Jim Bean, a Jim Beam - nazwa bardzo popularnego trunku, whiskey typu Bourbon - o ile to nie kolejny humorystyczny akcent w wykonaniu Pana Redaktora, tym razem nawiązujący do Mr Beana :wink: Miałem się nie odzywać, ale, że się rzecz drugi raz powtarza, ośmielę się zauważyć :D

Mam rozumieć, że wszelką krytykę, autor przyjąć ma z opuszczoną głową, nawet, jeśli jest ona krzywdząca i delikatnie rzecz ujmując, kapkę niemiarodajna.

W skrócie, stwierdził Pan, mniej więcej, że tekst to: bezwartościowe, pozbawione treści dno. W którym nie dzieje się nic, oprócz ciągnięcia druta. Nie wiadomo po co to ktoś napisał, i co chciał w tym tekście powiedzieć.
No tom w kilku zdaniach, postarał się odeprzeć te zarzuty, dokonując "egzegezy" utworu. Chyba o czymś jednak opowiada. I to dość konkretnym i "na czasie".

Co do poczucia humoru, zapewne, Pan Redaktor takowe posiada, ale jakie ono jest, sam Pan Redaktor i jego znajomi raczą wiedzieć. Moim zdaniem, nieco okrojone.
Arbitralnie, dokonał pan osądu: tekst nie jest zabawny. Zatem ja piszę, tekst jest bardzo zabawny, komizm sytuacyjny w pewnej łotrzykowsko-knajackiej konwencji, którą nie każdy rozumie. I ja to rozumiem. Zdążyłem się przyzwyczaić, że opowiadanko albo się mocno podoba albo mocno nie podoba :wink:

Coś Pan na temat drugiego dna słyszał, świetnie. Wie Pan, jeden mój znajomy, zabrał ostatnio swoją koleżankę na koncert jazzowy. Też coś słyszała, głucha nie jest. Ale patrząc na nią, odnosiłem wrażenie, że chyba nie za bardzo jest do odbioru tego typu muzyki, przez matkę naturę przygotowana. Albo się ma słuch albo nie. Bez urazy. Nie piszę tego złośliwie.

O wyróżnieniach i nagrodach, nie informuję Pana żeby się nimi pochwalić. Piszę od święta, dla zabawy i czasem ktoś moje kawałki doceni. Chciałbym jedynie, żeby krytyka była nieco bardziej wyważona, rzeczowa i pozbawiona uszczypliwości.
Skoro jury złożone z zawodowców, z pewnym dorobkiem, i o dość głośnych nazwiskach, wybiera z grupy około 2500 tekstów - o ile mnie pamięć nie myli - miniaturę o kontrowersyjnej, bądź co bądź, treści, nie może być to tak straszliwe DNO.
Może się nie podobać, ale treść na pewno ze sobą niesie. Co Panu wyłożyłem, w komentarzu wyżej. A i tak jedynie do połowy :wink:

Tak, to jest forum warsztatowe, ale o warsztacie nie było w Pańskim komentarzu za wiele. Oprócz przecinków. Co do frazy, także się Pan Redaktor jakoś konkretniej nie ustosunkował.
Fraza też niedobra? Bo ja uważam, że jest całkiem jak trzeba. Krótka, oszczędna, bez zbędnej ornamentyki i tzw. wywijasów. Każde zdanie, wnosi coś do opisu i rozwoju akcji. Czy także się mylę?

Gratuluję osiągnięć i nagród, tyle że, w kwestii poczucia humoru nie mają one żadnego znaczenia. Skoro, zarzucił mi Pan, że tekst nie jest zabawny, a ja uważam że tak, w zawoalowany sposób, zarzucił mi Pan tym samym, fatalną jakość mojego poczucia humoru. A można było napisać: mnie to nie śmieszy. Można?

Nigdzie nie napisałem, że jestem świetny.
Na koniec, tak dla informacji, historyjka, podoba się najbardziej, co może dziwne, kobietom. I to zazwyczaj dobrze wykształconym, oczytanym i często atrakcyjnym fizycznie. Za to najczęściej zbici z tropu są mężczyźni i to ci, co w niejednym lupanarze i na niejednej hulance, noc strawili. Widocznie coś i kogoś tam widzą.
Jim_Beam
 

Re: Wrona żona

Postprzez Pan Redaktor » So lip 22, 2017 13:37

Nick przekręciłem, nie miałem takiego zamiaru. Tak, uważam, że jeżeli ktoś wypowiada się o tekście krytycznie, należy wziąć to pod uwagę lub nie, ale nie walczyć z krytykującym, bo robi się z tego samochwalenie, które i tak nie trafia do tego, kto nie widzi w tym tekście tego, co widzi autor, bo zapewne chciał to i tamto osiągnąć. Wskazałem podstawę, którą trzeba w tekście poprawić, bez której nic dalej nie ma sensu. Tekst jest dla mnie zwyczajnie infantylny, chciałbym, żeby było inaczej, nic na to nie poradzę. Nie interesuje mnie, że tekst podoba się Pana zdaniem wykształconym i atrakcyjnym kobietom, co to w ogóle jest za argument? Anonimowe autorytety, którym się podoba, też mnie nie interesują, co więcej jestem pewny, że gdyby tekst mi się spodobał, również byłbym autorytetem. Jakakolwiek dalsza rozmowa nt tego tekstu miałaby sens, gdyby nie to, że sam go Pan ocenia i nie rozumie, że to nie ma sensu. Niech Pan założy własne forum, wrzuca tam swoje teksty i je ocenia, ma Pan prawo, wrzucił Pan tekst tutaj, napisałem, co o nim myślę, moje prawo. Kończę rozmowę nad tym tekstem, bo szkoda mi czasu. Panu się Pana tekst podoba, mi nie.
Pan Redaktor
 
Posty: 803
Dołączył(a): So lis 15, 2014 13:26

Re: Wrona żona

Postprzez Jim_Beam » So lip 22, 2017 14:07

No, teraz dobrze. Nie można było tak od razu? :D
Infantylne. Nie podoba się i już :D

Tylko analizy czysto technicznej się nadal nie doczekałem. Gdzie te przecinki? Co z frazą? Fabuła trzyma się kupy? Dobrze zbudowane? Bo nie wiem.
Wielu moim znajomym tekst się nie podoba. Niech się Pan nie boi. Zazwyczaj wysyłam im na początek właśnie wronę, szczególnie tym niezbyt szczerze dopraszającym się próbek mojej zabójczej twórczości. Mam na myśli osobników opisanych przez S.I. Witkiewicza w "Niemytych duszach". Rozdział, bodajże: Uśmiech kretyna (znowu się rozgadałem :D ).

Panie Redaktorze, na co mi własne forum? Korzystając z okazji, chciałem tu z kimś w miarę kompetentnym porozmawiać, wymienić myśli. Autor, będąc często zbyt blisko tego co stworzył, pewnych rzeczy za ostro nie widzi. I wtedy, dobrze żeby spojrzał na to ktoś z boku, jak trener bokserski na zawodnika. I podrzucił: lewa wyżej :) Ale nie na zasadzie: nie podoba mi się, bo to jest dopiero infantylne i mocno protekcjonalne.

"Wskazałem podstawę, którą trzeba w tekście poprawić, bez której nic dalej nie ma sensu."

Sęk w tym, że nic Pan po raz kolejny nie wskazał. Podstawą Pańskiego komentarza, było, kolokwialnie rzecz ujmując: zjechanie opowiadania od góry do dołu :D Chyba się Panu teksty pomyliły, co mogę zrozumieć. Nie mogę jedynie zrozumieć, stalowej odporności na argumenty.

Informację o kobietach, podałem w formie socjologicznej ciekawostki. W ramach walki z drętwotą i sztywnością wypowiedzi. Żeby ktoś nie zarzucił, że tego typu tekściorami, raczy się jedynie odmóżdżona patologia z tzw. pustostanem we łbie :D

Odnośnie autorytetów, nigdzie nie napisałem, że ktokolwiek nim jest, lub nie jest. To, że ktoś zna się na swoim fachu, lub jest nawet świetnym twórcą, nie stanowi o tym że jest dla mnie autorytetem. Znaczy to jedynie tyle, że jego osąd ma pewną wagę, swoją wartość. Nawet żeby się Panu bardzo podobało, żadnym moim autorytetem by Pan nie był. Bo i niby dlaczego? Przyznałbym jedynie, że mamy podobny gust. Tekst ma jedną stronę, nic wielkiego, jednak nikt nie wciśnie mi ciemnoty, że o niczym nie opowiada, lub jest warsztatowo źle napisany. Zamieściłem go tutaj, na zasadzie wsadzenia kija w mrowisko. Może coś jeszcze wrzucę, z tym, że nie będę się mocno spierał.

Chodzi o obiektywny sąd. Ale do tego trzeba mieć predyspozycje.
Jak w muzyce, potrafić czerpać przyjemność ze słuchania i klasyki i bluesa, rocka, jazzu, hip hopu, techno, metalu, funku, grania klubowego, reggae czy piosenki poetyckiej.
Zadam debilne pytanie: jest Pan w stanie jednego dnia pójść z przyjemnością do filharmonii, na koncert jazzowy, metalowy, a następnego tańczyć np.: w klubie techno, lub na plenerowej imprezie? Założę się że nie. I zapewne tak samo, jest u Pana z literaturą. Ma Pan swoje żelazne upodobania i nic się z tym nie da zrobić. Nawiasem mówiąc, trwa właśnie dobra impreza goa: Goadupa :D Ale to chyba infantylne? :wink:
Jim_Beam
 

Re: Wrona żona

Postprzez Pan Redaktor » Wt lip 25, 2017 17:46

Zacznę od końca. Bardzo lubię balet, muzykę klasyczną, a mój ulubiony pub w mieście to speluna bez szyby w drzwiach do toalety. I muzykę w obu puszczają bardzo różną, ale jedna i druga mi się podoba, więc odpowiadając na pytanie "jest Pan w stanie jednego dnia pójść z przyjemnością do filharmonii, na koncert jazzowy, metalowy, a następnego tańczyć np.: w klubie techno, lub na plenerowej imprezie?" Niekoniecznie w takiej konfiguracji (za techno nie przepadam, ale hardbass już może być), ale wbrew pozorom tak.

Co do reszty. Otóż myli się Pan zupełnie, pod każdym Pana tekstem napisałem dokładnie, co mi się nie podoba, niestety jest tak, że jedna rzecz potrafi przysłonić całą resztę. W tym tekście bardzo mnie razi treść (w innych zazwyczaj forma), która jest moim zdaniem infantylna, głupkowata i bez jakichkolwiek wartości, to skreśla dla mnie całość tego tekstu i tyle.
Pan Redaktor
 
Posty: 803
Dołączył(a): So lis 15, 2014 13:26

Re: Wrona żona

Postprzez Jim_Beam » Śr lip 26, 2017 09:30

Hehe.

Najkrócej: Pod żadnym moim tekstem, nie wyłożył Pan DOKŁADNIE co się Panu nie podoba. Coś Pan zasygnalizował i to mętnie. W dodatku w dość protekcjonalny i lekceważący sposób. Proszę nie zmyślać.

Dokładnie znaczy dokładnie, na zasadzie: tutaj zmieniłbym to zdanie bo... Uważam, że jest za dużo o ten wers: ... W tym miejscu przecinek nie jest zanadto potrzebny, za to tu jest potrzebny tu... itd.

Natomiast ja, wyłożyłem Panu czarno na białym, że opowiadanie o wronie ukrytą treść posiada. Czego jej Pan zupełnie odmówił. Nie wierzy Pan? Proszę "podjechać" do góry i sprawdzić. A to dopiero połowa analizy utworu :D Nie wiem czego się Pan spodziewa po tym forum? Nowego Dostojewskiego, szczególnie w utworze o objętości jednej strony?

Może się Panu nie podobać sposób wypowiedzi - ale nie może Pan zarzucić, że tekst jest o niczym. Nie przyczepił się Pan również do stylu.
Nie każdy umie czytać między wierszami, szczególnie, kiedy jest do tekstu, z powodu formy, uprzedzony. Kropka.
Jim_Beam
 

Re: Wrona żona

Postprzez Pan Redaktor » Cz lip 27, 2017 07:30

Ehhh, do niczego w tym tekście nie jestem uprzedzony, ale oczywiście tylko w ten sposób umie Pan sobie wytłumaczyć, że nie podoba mi się ten tekst tak jak Panu. Gdybym Pana lekceważył, nie skomentowałbym tekstu, to chyba jasne. To, że inaczej definiuje Pan słowo "dokładnie", nie jest powodem do zarzucania mi, że zmyślam. Pisząc "dokładnie" mam na myśli dokładne wskazanie, co mi się w tym tekście nie podoba, a nie prowadzenie Pana za rączkę i pokazywanie każdego przecinka i jeszcze tłumaczenia dlaczego. Nie jestem przedszkolanką. Chce Pan pisać teksty literackie, żeby to zrobić trzeba opanować podstawy interpunkcji języka, którym się operuje, a nie wymagać od komentującego, żeby dokładnie każde takie miejsce wskazał. Wskazałem, że jest z tym problem, ale nie będę za Pana odwalał roboty, bo Panu się nie chce albo nie umie poprawić. Nie mam nic przeciwko Dostojewskiemu, ale bardziej realnie spodziewam się tego, że jeśli ktoś poświęci chwilę na pokazanie złych rzeczy w tekście, to autor tego tekstu nie będzie odpowiadał 1. A Pan zrobił błąd w komentarzu. 2. Mi się ten tekst podoba. 3. Tekst podoba się ładnym dziewczynom. (tak idiotycznego ARGUMENTU nigdy wcześniej nie widziałem) 4. Ten i tamten powiedzieli, że tekst jest fajny (mniej oryginalne od poprzedniego, ale równie słabe i nierzeczowe). Jest masa miejsc w internecie, w których pochwalą każdy Pana tekst i tam jest Pana miejsce, tam będzie się Pan czuł dobrze, tutaj zabiera Pan czas sobie i mi.
Pan Redaktor
 
Posty: 803
Dołączył(a): So lis 15, 2014 13:26

Postprzez » Cz lip 27, 2017 07:30

 

Następna strona

Powrót do Proza

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron